Kupując używanego UNO |
|
Na co zwrócić uwagę kupując używanego UNOJak przy kupnie każdego auta - trzeba być ostrożnym. Cudotwórcy odmładzający auta zawsze się znajdą. Pewne elementy są oczywiście niemożliwe do zdiagnozowania bez odpowiedniego warsztatu, jak na przykład silnik, układ hamulcowy, zawieszenie, stężenie spalin z silnika itp. Są jednak takie, na podstawie których wstępnie można zakwalifikować samochód do bliższego przyglądnięcia się. 1. Oznaczenia na szybach - jak na większości aut, na szybie znajduje się rocznik jej produkcji. Szyby młodsze niż Uno mogą oznaczać, że auto było bite - drobna kolizja czy wypadek - tego nie będziemy mogli sprawdzić. Szyba czasami może pękać od zwykłego kamienia, żwiru wylatującego spod kół ciężarówki jadącej przed pojazdem; nie zmienia to jednak faktu, że powinna być w tym samym roczniku co samochód. 2. Rdza - potrafi w całkiem niezłym tempie zjadać Uno. Korozja dopada dolne ranty drzwi, ranty błotników, progi oraz kielichy przednich i tylnych amortyzatorów. Często rdzewieją też łączenia przedniego pasa ze wzmocnieniem czołowym. 3. Bieżnik - jego stan jest istotny. Zwracać należy uwagę na jego równomierne zużycie - jeśli tak nie jest - zbieżność pojazdu prawdopodobnie jest źle ustawiona. Na osiach powinny znajdować się opony tego samego typu. Uno powinno też posiadać koło zapasowe. 4. Numery silnika - numery w pewnych modelach nie są nabijane tylko trawione. Jest to bezpośrednią przyczyną ich częstego utleniania, a w efekcie znikania i kłopotów z uzyskiwaniem corocznego przeglądu. 5. Dodatki - trójkąt ostrzegawczy, wspomniane koło zapasowe, lewarek, gaśnica i klucz do kół - powinny znajdować się w kupowanym samochodzie. 6. Szczegóły - licznik zdarza się, że nie pokazuje prawdziwego przebiegu. Podejrzane powinno się wydać nierównomierne ustawienie cyferek. Może to być oznaką majstrowania przy jego prawdziwym wskazaniu. Wytarcia - na kierownicy oraz na gumowych nakładkach na pedały - powinny być widoczne. Jeśli sprzedający założył nowe części - powinno wyostrzyć to naszą czujność. Papierkiem lakmusowym wieku samochodu jest też stan tapicerki i obić drzwi. Szukając dla siebie dobrego modelu, najlepiej interesować się rocznikiem 1990 i późniejszymi. Restylizacja z końca lat osiemdziesiątych przyniosła poprawę wielu drobnych wcześniejszych niedociągnięć, które składają się ogólnie bardzo wyczuwalną różnicę. W "nowszych" modelach wnętrze jest bardziej nowoczesne, bagażnik nabrał więcej przestrzeni. Usunięte błędy konstrukcyjne po prostu oszczędzą nam spryskiwania auta formaliną przy wyjeździe z garażu, aby się nie rozsypało... Wspomniane roczniki mają na pokładzie zainstalowany silnik FIRE, który jest bardzo ceniony, nawet jeśli nie ma stu kucyków. Najwięcej słów pochwały płynie ze strony użytkowników pod adresem wersji 1.4 i.e. |